Rankiem w Atush obudziły nas dźwięki apelu w pobliskiej szkole. Śniadanie było tragiczne. To był dzień na organizację chińskich tablic rejestracyjnych i prawa jazdy. Nie było łatwo. Odnieśliśmy wrażenie jakby nas przewodnik robił to po raz pierwszy przy okazji ucząc się procesu. Najpierw pojechaliśmy do jakiegoś urzędu odebrać dokumenty, potem policja za granicami miasta, potem […]
Noc w Tash Rabat, skąd mieliśmy wyruszyć do Chin była bardzo zimna. Wstaliśmy jeszcze przed świtem, motocykle pokryte były szronem. Odpaliliśmy silniki żeby odmrozić siedzenia (wydech w Tenerze jest pod siedzeniem), spakowaliśmy ekwipunek, wpięliśmy podpinki do kombinezonów i w kilku mniejszych grupach opuściliśmy obóz. Formalności po stronie Kirgistanu nie zajęły długo i po przekroczeniu pierwszego […]